Nie rozumiem fenomenu tej książki. Przeczytałam ją od deski do deski. Nie mówię, że całkowicie nie przypadła mi do gustu. Podobała mi się scena w teatrze oraz sceny z udziałem Małgorzaty. Podobała mi się postać kota - Behemota. Uwielbiam tytułowych bohaterów.Mimo iz ich historia jest krótko opisana to jest także romantyczna (przynajmniej wg mnie). Czy sięgnęłabym po tę książkę jeszcze raz? Nie. Nie mam zamiaru tego robić.