17 Obserwuję
TheOnlyProof

TheOnlyProof

Teraz czytam

Płatki na wietrze
V.C. Andrews
Płatki na wietrze
Virginia Cleo Andrews
Romantyczna gra
Christina Dodd

Martwy aż do zmroku

Martwy aż do zmroku - Charlaine Harris Sookie Stackhouse wiedzie z pozoru zwyczajne życie. Pracuje jako kelnerka w barze, mieszka ze swoją babcią i uroczym kotem. Ma kochającego brata.. Jest jak każdy inny. Nieśmiała, płochliwa i dziwna. Tylko, że u niej słowo "dziwna" naiera zupełnie innego znaczenia. Sookie czyta w myślach. Ten wyjątkowy dar jest jej największym przekleństwem. Mimo iż stara się odciąć od innych czasami nieumyślnie coś "podsłucha". Jednak pewnego razu w barze zjawia się tajemniczy mężczyzna, którego nie słyszy - wampir Bill. Sookie zaczyna się z nim spotykać jednak sielanka nie trwa długo. W miasteczku zaczynają ginąć kobiety, na których ciałach koroner znajduje ślady kłów. Oczywiście podejrzenie pada na Billa. Opinie o tej książce są zróżnicowane od tych najgorszych: "dno", "beznadzieja", po te wynoszące na wyżyny: "genialna", "cudo". Ja jestem pośrodku. Książka nie jest taka zła, ale nie jest też genialnym dziełem sztuki. Na początku czytanie szło mi opornie. Przydługawe opisy ubierającej/myjącej czy też robiącej zwykłe, przyziemne rzeczy Sookie były męczące. Ile w kółko można czytać: "Miałam przynajmniej pięć par czarnych szortów i bardzo dużo białych koszulek, bo łatwo się brudziły" - Bo tak trudno zrobić pranie? "A w mojej szufladzie tkwiło mnóstwo par białych skarpetek. [...] Zmyłam makijaż, oklepałam twarz kremem nawilżającym i zdjęłam gumkę z końskiego ogona." - Informacje zupełnie niepotrzebne i bezużyteczne. Jasne raz czy dwa można wtrącić, ale nie co drugą stronę. W końcu człowiek ma dosyć. Przejdźmy dalej. Ciągłe rozpaczanie biednej, biednej Sookie. Nie umawia się na randki (chociaż jest atrakcyjną blondynką), czyta w myślach i na koniec prawie nikt nie aprobuje jej związku z wampirem. Miałam wrażenie, że jeszcze trochę a rzucę książką, ale brnęłam przez kolejne kartki. Dalej nie było tak źle (chociaż nadal zdarzały się opisy w stylu: "I jeszcze włożyłam kolczyki"). Jednak akcja powoli, bardzo powoli zaczynała się rozkręcać. W końcu rozpoczęto dochodzenie w sprawie śmierci kobiet. Jednak dowiedzieliśmy się tylko tyle, że zaliczyła je większość facetów w miasteczku i wszyscy cieszą się, że są martwe. Jedyny plus książki do sceny pomiędzy Billem, a Sookie oraz okładka, która bardzo przypadła mi do gustu. Dzięki temu potrafiłam przeczytać książkę do ostetniej strony. Jeżeli macie trochę wolnego czasu i chcecie go przetrwonić na "nie wiadomo co" to pozycja jest idealna dla was. Opinia jest również na moim blogu: http://w-krainie-slow.blogspot.com/2014/06/martwy-az-do-zmroku.html